Krzysztof Klimek to artysta, który przez wiele lat malował obrazy abstrakcyjne, posługując się formami geometrycznymi. Jednakże po tym okresie – jak mówi sam artysta – z wewnętrznej potrzeby zwrócił się w kierunku przedstawień realistycznych: pejzaży, które znajdowały się tuż za oknem jego krakowskiej pracowni. Inspiracja przyszła mimowolnie i stała się większym cyklem artysty, który – jak stwierdza – w pewnym momencie poczuł, iż stał się „producentem obrazów abstrakcyjnych”. Zapragnął zmiany, a temat był w zasięgu wzroku – okna pracowni. „I zrobiłem przez przypadek jeden widok zza okna, potem drugi, i nagle zorientowałem się, że nie mogę poprzestać na tych dwóch” – mówi artysta.
To, co z pozoru było nieciekawe, szare, dla Krzysztofa Klimka zaczęło być obiektem godnym obserwacji i wartym przeniesienia na płótno. Zatem faktura ścian kamienicy, balkony, zaułki, garaże, a także gra kolorów i światła pochłonęły artystę. „I nagle odkryłem nieprawdopodobne możliwości ekspresyjne tych kilku okien, balkoników, wielkiej ściany, płytek na podwórku, mchu... Niesamowite bogactwo, cały czas jest coś do zrobienia” – mówi artysta. Fascynuje go szczególnie zimowy pejzaż miejski, jego zimna paleta barw, surowość. – wszystko to wydobywa na pierwszy plan grę geometrycznych form abstrakcyjnych, czyli to, co zawsze było obecne w jego twórczości.
W obrazach artysty realizm przenika się z abstrakcją, z której artysta świadomie nie rezygnuje. Okna kamienicy stają się kwadratami z czasu abstrakcji, ściany kamienic to prostokąty. Formy i kolory przenikają się i współgrają. Światło także jest bardzo ważnym czynnikiem spajającym te dwie dziedziny malarstwa, jakie uprawia i będzie ze sobą nadal łączyć Krzysztof Klimek.